Podsumowanie sezonu 2021 Ambasadorów Runmageddonu
Jak wyglądał ten rok, jeśli chodzi o starty naszych Ambasadorów? Przeczytajcie sami podsumowanie każdego z nich!
Julia Maciuszek:
Sezon 2021 był dla mnie trudny, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Były wzloty i upadki. Było dużo pięknych chwil. Było kilka cennych lekcji. Moim celem na ten rok było zbieranie, jak najwięcej doświadczenia i choć nie zawsze wszystko szło po mojej myśli, to traktuję każdy start jako udany, bo z każdego wyciągnęłam coś cennego, co zaprocentuje w przyszłości. Na pewno nie zapomnę swoich dwóch złotych weekendów - pierwszy Runmageddon Warszawa Maj, w końcu przełamałam dość długo ciągnącą się za mną passę 4. miejsca i aż dwa razy w jeden weekend sięgnęłam po złoto. Drugi niezapomniany event to Runmageddon Ełk - tam pierwszy raz stanęłam na najwyższym stopniu podium w formule Hardcore, którą w tym sezonie bardzo polubiłam :), a dzień wcześniej zajęłam pierwsze miejsce na rekrucie. Zdarzyło się też kilka potknięć, które przeanalizowałam, wyciągnęłam wnioski i wierzę, że zaprocentują w przyszłym roku :) Ogromnie się cieszę, że miałam szansę wziąć udział w projekcie Runmageddon x Tik Tok Poland, dwa biegi typowo for fun były dla mnie świetną odskocznią od rywalizacji i na prawdę cudownie się bawiłam! W przyszłym roku moim głównym celem są Mistrzostwa Europy OCR oraz Mistrzostwa Polski Runmageddonu (mam na nich jedną sprawę do wyjaśnienia ;)).
Sezon 2021 był moim najlepszym sezonem w historii zawodnika Ninja! Między innymi dlatego, że nie miałem żadnej poważnej kontuzji przez cały rok i mogłem spokojnie trenować i startować w zawodach. To był też pierwszy sezon, podczas którego treningi i starty były dla mnie priorytetem i głównie na tym się skupiałem. Statystyki! Czyli to, co większość lubi:
Liczba startów w biegach Ninja → 17
Liczba podium w biegach Ninja → 10 + 6 w sztafetach
Liczba startów w biegach OCR → 15
Liczba podium w biegach OCR → 1 + 1 sztafecie męskiej na MP
Miejsce w Polskiej Lidze Ninja → 1
Opis całej Ligi → https://jakubzawistowski.pl/podsumowanie-sezon-2021/
Mateusz Krawiecki:
Sezon 2021 był dla mnie prawdziwym rollercoasterem. Z jednej strony zdobyłem Złotego Weterana. Stawałem na najwyższym stopniu podium na dystansach Rekrut, Classic, Hardcore. Wygrałem Ligę Elite, zakończoną w maju 2021 i zgarnąłem największą wygraną w Polskim OCR o wartości 20 tys. złotych. Uczestniczyłem w każdym evencie i serii Elite, z wyjątkiem wrocławskiego Rekruta. Intensywność, więc była bardzo duża, a przy tak mocnej rywalizacji, bieganie dwa dni z rzędu bywało bardzo trudne. Z drugiej strony miałem wielkiego pecha do miejsc tuż za podium. Już dawno nie zaliczyłem, tak wielu czwartych miejsc. Ciekawostką może być fakt, że gdyby nie moja niesamowita końcówka na dystansie Rekruta na Finale w Bieszczadach, gdzie dobiegając do przedostatniej przeszkody byłem jeszcze 4!, by finalnie skończyć na drugim miejscu i zostając vicemistrzem Polski na tym dystansie. Skończyłbym czwarty raz z rzędu bieg na czwartym miejscu ;) W sumie czwartych miejsc miałem w tym roku 5 :) Mam przynajmniej co wspominać. Cieszy mnie mimo wszystko, że to kolejny rok z rzędu potrafię rywalizować na najwyższym poziomie, w zdrowiu i z wielką satysfakcją robiąc to, co kocham. Wygrane to nagroda za trud włożony w treningi. Przyznam jednak, że nic nie uczy tak jak porażka. Kolejny rok zamierzam jeszcze lepiej przepracować, by być jeszcze lepszym. Nie odczuwam zmęczenia. Mogę śmiało powiedzieć, że żyje od wyścigu do wyścigu. Mam nadzieję, że zobaczę się z Wami wszystkimi w przyszłym roku, na każdym evencie. Pamiętajcie - tylko siła i charakter!
Agnieszka Rynkiewicz:
Cały sezon 2021 był dla mnie bardzo udany. Nie spodziewałam się, że uda mi się osiągnąć tak dużo, gdyż wróciłam po dość długiej kontuzji. Sezon zaczął się stosunkowo wcześnie bo już pod koniec lutego wystartowałam w Zimowym Runmageddonie na dystansie Rekrut, gdzie chciałam zobaczyć ile jeszcze pracy czeka mnie, aby wrócić do pełnej sprawności i jak poradzi sobie moja ręka, która jeszcze kilka tygodni wcześniej była niezdolna do wysiłku. Ku mojemu zaskoczeniu udało się wywalczyć drugie miejsce. W kwietniu, maju i czerwcu było dosyć dużo startów, gdzie udawało mi się osiągać zamierzone cele. Później miałam lekką przerwę w startach, mogłam sobie troszeczkę potrenować i się zregenerować, bo nie ukrywam że byłam mocno przemęczona. We wrześniu wystartowałam w Mistrzostwach Polski OCR i w Mistrzostwach Europy. W połowie października wystartowałam w Mistrzostwach Polski Runmageddonu na dystansie Rekrut. Sezon 2021 był dość trudny ze względu na swoją długość. Ze względu na kontuzję, mój okres przygotowawczy był bardzo krótki. Bałam się, że nie będę w stanie dotrzymać kroku dziewczynom, a trzeba podkreślić, że poziom rywalizacji kobiet poszedł bardzo w górę. Ogólnie udało mi się uzyskać srebrny medal poczas Finału Ligi Runmageddon 2020, który odbył się w maju w 2021 w Poznaniu, co mnie bardzo ucieszyło i zmotywowało do dalszej pracy. W drugiej części sezonu najważniejsze starty to były Mistrzostwa Polski w sztafecie OCR na dystansie 3 km i sztafeta. Indywidualnie biegnąc popełniłam mały błąd na mojej ulubionej przeszkodzie i straciłem opaskę, jednocześnie straciłam szansę walki o brązowy medal, który był już się na wyciągnięcie ręki. Krótkie dystanse nie wybaczają błędów, ale takie są właśnie przeszkody i to jest w tym sporcie piękne. Na szczęście udało nam nie wygrać sztafetę wraz z dziewczynami z mojego teamu. Kolejny bardzo udanym startem były Mistrzostwa Europy, gdzie udało mi się być w pierwszej 20. najlepszych kobiet w Europie. Na koniec sezonu pojechałam na Mistrzostwa Polski Runmageddonu w Lesku, gdzie wystartowałam w formule Rekrut. Start dosyć dobrze się układał, od początku kontrolowałam swój bieg, a na ostatnich przeszkodach, udało mi się wywalczyć przewagę nad dziewczynami i zdobyć Mistrzostwo Polski Runmageddonu, w co do dziś nie wierzę. Kończąc ten bieg ledwo kontaktowałam, bo walka była na całym dystansie. Uważam, że ten sezon był bardzo udany, mimo różnych trudności i komplikacji które wychodziły podczas sezonu. Dla mnie ten sezon jeszcze się nie skoczył, gdyż w grudniu jadę na Mistrzostwa Świata, które odbędą się w Dubaju. Nie ukrywam, że bardzo się boję, ponieważ nigdy w życiu nie biegałam po pustyni i nie wiem jak to wszystko będzie wyglądać. Cel na przyszły rok, to na pewno gonić dziewczyny i przy tym bardzo dobrze się bawić, ja już i tak bardzo dużo osiągnęłam w swojej 3 letniej karierze sportowej... Do zobaczenia!
Nie możemy się doczekać, co wydarzy się w 2022!