A więc historia w dużym skrócie!
Jak się poznaliśmy? Wpadliśmy któregoś dnia na siebie podczas biegania po parku, nasze spojrzenia się spotkały i obydwoje przepadliśmy... Jeszcze tego samego dnia znajomości Michał poprosił mnie bym towarzyszyła mu na ślubie jego znajomych, który miał się odbyć za kilka dni.
Odmówiłam, ponieważ dzień po tej ceremonii (27.05.2017) miałam biec Nocnego Rekruta w Warszawie. Musiałam być w formie, a wiadomo jak to bywa na weselach, a zwłaszcza po weselach (śmiech).
Michał nie dawał za wygraną i w końcu uległam, ale pod warunkiem, że po weselu pobiegnie ze mną swój pierwszy w życiu bieg z przeszkodami. Zgodził się bez chwili wahania, czym mi bardzo zaimponował. Do biegu było tylko kilka dni i nie za bardzo miał się kiedy przygotować do takiej aktywności. W każdym razie, na mega kacu pobiegliśmy Runmageddon, i o dziwo skończyliśmy bieg z bardzo dobrymi wynikami. Michał sprawdził się na każdej przeszkodzie. Wyciągał pomocną dłoń, podsadzał, rozbawiał jak już opadałam z sił, pomagał dźwigać ciężary. Tym samym udowodnił, że zawsze mogę na niego liczyć, nawet w tak ekstremalnych warunkach.
Uznałam, że jak dźwignęliśmy wspólnie już tyle ciężarów i przeszliśmy tak wiele przeszkód, to razem możemy podbijać świat! Od tamtej pory nasza przygoda trwa i oby trwała jak najdłużej i oby było nam dane pobiec jeszcze wiele wspólnych biegów. Jesteśmy dosyć sentymentalni, dlatego nie wyobrażamy sobie, żebyśmy mogli celebrować nasz ślub i nasze szczęście gdzie indziej niż właśnie na Runmageddonie. Postanowiliśmy przebiec Intro w Warszawie 27.02.21 w ślubnych strojach i w ten właśnie sposób uczcić nasz wyjątkowy dzień! Miejmy nadzieję, że pogoda dopisze, a suknia nie zostanie doszczętnie zniszczona XD
Wspólne biegi dają nam poczucie, że jesteśmy sobie potrzebni, jesteśmy drużyną i razem możemy wszystko. To jest super sprawdzian dla wszystkich par. Bardzo polecam przejść taką próbę, zanim zaczniecie z kimś planować wspólne życie.
Sandra Poziemska